ITF zauważa wzrost niebezpieczeństwa w Cieśninie Ormuz, Zatoce Omańskiej i na wodach izraelskich
ITF podnosi alarm w związku ze wzrastającym niebezpieczeństwem dla marynarzy w Cieśninie Ormuz, Zatoce Omańskiej i na wodach izraelskich
ITF zgłosiła w tym tygodniu do Grupy Negocjacyjnej (JNG) swoje zaniepokojonie w sprawie Cieśniny Ormuz, Zatoki Omańskiej i portów izraelskich i poprosiła o wyznaczenie tych obszarów jako obszarów operacji wojennych (WOA). Posunięcie to dałoby marynarzom prawo do odmowy wjazdu do tych stref i bezpiecznej repatriacji bez kary.
„Od marynarzy wymaga się działania w jednym z najbardziej niestabilnych i zmilitaryzowanych regionów” — powiedział David Heindel, Przewodniczący sekcji marynarzy ITF. „Nasz cel jest prosty: zapewnić im informacje o ryzyku, wsparcie odpowiednią ochroną i prawo do ochrony samych siebie”.
„Niewątpliwie wzrosła aktywność militarna” – dodał Heindel . „Zatoka Omańska i Cieśnina Ormuz odnotowały stały wzrost sił morskich z wielu krajów. Ataki dronów, przejęcia statków i starcia zbrojne z udziałem żeglugi handlowej nie są już odosobnionymi zdarzeniami – są częścią coraz bardziej niebezpiecznego wzorca”.
ITF wskazała kilka czynników, które budzą obawy. Aktywność militarna w regionie nasiliła się, a jednocześnie główni ubezpieczyciele morscy już sklasyfikowali te wody jako strefy ryzyka wojny – co jest oznaką, jak poważne stało się zagrożenie.
Międzynznarodowa Federacja Transportowców (ITF) ostrzega, że marynarze są narażeni na niebezpieczeństwo w konfliktach regionalnych, w których nie biorą udziału.
„Słyszeliśmy bezpośrednio od członków załogi i firm żeglugowych, że statki handlowe stają się celami” – powiedział Neven Melven, Przewodniczący Związku Marynarzy Chorwacji. „Użycie pocisków i dronów w pobliżu izraelskich portów i wzdłuż kluczowych szlaków żeglugowych odzwierciedla asymetryczną naturę współczesnych konfliktów – i naraża cywilnych marynarzy na ryzyko”.
Deklaracja obszarów jako WOA odblokowałaby kluczowe zabezpieczenia: prawo do odmowy wjazdu, dostęp do dodatku za ryzyko i wsparcia doraźnego, a przede wszystkim prawo do bezpiecznego repatriacji.
Mark Dickinson, Wiceprzewodniczący sekcji marynarzy ITF, powiedział: „To znamienne, że główni ubezpieczyciele morscy już wymienili te wody jako strefy zagrożenia wojną. Ich oceny opierają się na danych wywiadowczych, a nie spekulacjach. Jeśli ubezpieczyciele rozpoznają zagrożenie, to samo powinni zrobić armatorzy. I bądźmy szczerzy: gdyby region naprawdę nie był niebezpieczny, nie byłoby tam dużej i stałej obecności wojskowej, uzbrojonych statków i konwojów morskich. Sprzeczność jest oczywista”.
ITF potwierdziła chęć kontynuowania dialogu, ale podkreśliła, że bezpieczeństwo musi być najważniejsze.
Ogłoszenie tych obszarów obszarami działań wojennych – lub przynajmniej obszarami wysokiego ryzyka – daje marynarzom prawo do powiedzenia „nie” bez konsekwencji. Mamy nadzieję, że pracodawcy rozważą swoje stanowisko w duchu współodpowiedzialności” – dodał Dickinson. „W międzyczasie będziemy nadal opowiadać się za prawami, bezpieczeństwem i godnością marynarzy – ponieważ nikt nie powinien być zmuszany do ryzykowania życia bez wyboru”.